Corgi obu ras nie są szczególnie wymagające jeśli chodzi o pielęgnację i żywienie, chociaż jedne z nich to pieski jak wiadomo królewskie. Wychowanie ich na wspaniałych towarzyszy również nie nastręcza większych kłopotów. Mamy nadzieję, że podana poniżej garść porad uczyni corgo-obsługę prawdziwie łatwą, miłą i przyjemną.

Pazury

Psy mieszkające w mieście na ogół ścierają sobie pazury podczas spacerów i rzadko zachodzi konieczność ich przycinania. U psów biegających głównie po ogródku albo u tych, które wróciły z wakacji spędzonych poza miastem, pazury trzeba skrócić. Do tego celu służą ogólnie już dostępne obcinarki. Obcinamy tylko tę część pazura, która jest martwa, pozbawiona rdzenia. W jasnych pazurach, oglądanych pod światło, rdzeń jest wyraźnie widoczny; ciemne pazury, niestety, trzeba obcinać na wyczucie. Zabieg ten (psy go na ogół nie znoszą) musimy wykonywać szczególnie ostrożnie. Kilkakrotne bolesne zacięcie zwierzęcia na tyle zniechęci je do całej procedury, że następnym razem potrzebna będzie cała rodzina w celu przytrzymania delikwenta.

Uszy

Przy okazji cotygodniowej toalety warto sprawdzić stan uszu, zębów, gruczołów okołoodbytowych i długość pazurów. Sprawdzanie uszu to czynność raczej rutynowa, stany zapalne bowiem zdarzają się niesłychanie rzadko. Latem, zwłaszcza kiedy jest sucho, a pies ma możliwość kopania w ziemi, trzeba dosyć często czyścić wnętrze małżowiny usznej. Osiada bowiem w nich sporo piasku i kurzu. Najlepiej zrobić to watką umoczoną w spirytusie lub specjalnym płynie do czyszczenia uszu. Jest on dostępny w lecznicach weterynaryjnych i sklepach z akcesoriami dla zwierząt. Czyścimy tylko ucho zewnętrzne, w żadnym razie nie staramy się dotrzeć gdzieś do wnętrza głowy za pomocą różnych szpatułek czy patyczków owiniętych watką. Przynosi to więcej szkody niż pożytku. Często wepchniętą gdzieś głęboko watkę musi usuwać weterynarz.

Zęby

Wszystkie brytyjskie psy pasterskie mają niestety dość kiepskie zęby. Szybo żółkną, łatwo odkłada się na nich kamień. Zdarza się, że u psów siedmio-ośmio letnich zaniedbane zęby zaczynają wypadać. Zabieg usuwania zestarzałego kamienia nazębnego powinien być wykonywany w narkozie, przez lekarza weterynarii. Jeśli chcemy tego uniknąć, warto od czasu do czasu przemyć psu zęby, choćby watką z kwaskiem cytrynowym lub wodą utlenioną. Pojawiły się już na naszym rynku specjalnie aromatyzowane pasty do zębów dla psów i gaziki nasączane substancją czyszczącą. Przy ich użyciu zabieg wcale nie jest dla nich niemiły. Możemy też użyć zwykłej pasty dla psów i szczoteczki do zębów (specjalne są do kupienia w sklepach zoologicznych, może być też zwykła "ludzka", najlepiej jednak żeby była nieduża, na przykład dziecięca. Na co dzień możemy dbać o zęby naszego pupila poprzez trafny dobór zabawek i smakołyków. świetne są gryzaki z grubego sznura, powszechnie dostępne w sklepach z akcesoriami. Także podanie czasem psu mięsa w kawałku (możliwie z żyłami i ścięgnami, na przykład pręga), suchego chleba czy kupnych smakołyków to nie tylko przyjemność, ale też dbanie o zęby naszego pupila.

Sierść

Średniej długości włos z gęstym podszerstkiem, jaki okrywa ciało corgi, nie jest trudny w pielęgnacji. Twarda, włosiana szczotka i średniej gęstości metalowy grzebień w zupełności wystarcza, aby utrzymać sierść w dobrym stanie. Rozczesanie i wyszczotkowanie psa nie zajmie więcej niż pięć minut, a włos będzie zdrowy i lśniący.

Gruczoły okołoodbytowe

Gruczoły znajdujące się tuż pod skórą po obu stronach odbytu zwykle opróżniają się same podczas defekacji. Często trzeba jednak sprawdzić, czy nie zalega w nich wydzielina i, w razie potrzeby, wycisnąć ją. Za pierwszym razem lepiej zapytać o to doświadczonego hodowcy lub lekarza weterynarii, aby zrobić to prawidłowo. Długie zaleganie wydzieliny w gruczołach może wywołać stan zapalny. Jest on niełatwy w leczeniu, ze względu na możliwość wtórnego zakażenia w wyniku kontaktu z kałem.

Przed wystawą

Przygotowanie corgi do wystawy nie wymaga wiele więcej zachodu niż rutynowa pielęgnacja. Pies powinien być czysty. Każdy włos reaguje jednak na kąpiel inaczej. Niektóre psy najlepiej wyglądają następnego dnia po kąpieli. Inne jeszcze przez kilka dni są sfalowane lub przypominają puszek do pudru. Znając własnego psa sami wiemy, jak długo przed wystawą trzeba go wykapać.  Czasami zdarzają się katastrofy. Na przykład bardzo aromatyczna padlinka, w której trzeba się było wytarzać tuż przed wystawą (corgi nie mają dużych skłonności do tarzania się w "świństwie", ale niektórym zapachom nawet one nie potrafią się oprzeć). Oczywiście, konieczna jest wówczas kąpiel, po czym trzeba nałożyć trochę odżywki i włos nie będzie już taki fruwający.  Czyścimy psu zęby, przycinamy pazury i strzyżemy łapki od spodu, wycinając włos między poduszkami. Na górze łapek włos nie rośnie równo, co psuje zwykle owal łapy. Przycinamy go więc ostrymi nożyczkami, korygując linię.  Wszystkie te zabiegi zajmują niewiele czasu i, w porównaniu z przygotowaniem do wystawy afgana czy bobtaila, są doprawdy dziecinną zabawą.

Linienie

Przy wszystkich swoich zaletach, corgi mają jedną ogromną wadę - linieją. Właściwie w niewielkim stopniu obłażą przez cały rok, ale przy systematycznym szczotkowaniu nie jest to w rażący sposób uciążliwe. Natomiast dwa razy do roku, kiedy zmieniają włos, potrafią wyglądać tak, jakby właśnie pocięły je mole. W domu zaś są dosłownie "tony" kudłów. Można się tylko zastanawiać, skąd na niewielkim piesku tyle się tego wzięło i jak to jest możliwe, że nie jest on kompletnie łysy.  Świetnym sposobem na przyspieszenie wymiany włosa jest wyskubanie psa palcami. Trzeba poświęcić na to dużo czasu, ale efekt jest znakomity, zwłaszcza u psów o niezbyt bogatym podszerstku i twardym, przylegającym włosie okrywowym. Wygląda to w ten sposób, że siadamy przy psie na podłodze lub w ogródku i skubiemy jak kaczkę, wyciągając palcami włos, miejsce przy miejscu.  Psy o bardzo bogatym podszerstku nie skubią się dobrze. Lepiej zacisnąć zęby i przez tydzień. dziesięć dni nie podchodzić do nich z grzebieniem i szczotką. Przez ten czas trzeba znieść zarówno ich nieporządny wygląd, jak i mnóstwo kłaków w domu. Wbrew pozorom będzie ich mniej wtedy, gdy nie będziemy psa czesać wcale, niż gdybyśmy czesali go codziennie.  Kiedy pies zaczyna wyglądać jak liniejący wielbłąd (zbity podszerstek wychodzi cały, i płatami), pakujemy go do wanny, nie zapominając przy tym o założeniu sitka ochronnego na odpływ wody. Już w trakcie spieniania szamponu i spłukiwania ściągamy sporo włosa. Po spłukaniu bierzemy gęsty grzebień i wyczesujemy co się da. Na mokro włos wychodzi znacznie łatwiej niż na sucho i, co nie jest bez znaczenia, nie fruwa po całym mieszkaniu. Po takim zabiegu pies obłazi jeszcze trochę, przez dzień czy dwa, a potem porasta pięknym, zdrowym włosem.

Kąpiel

W powszechnej świadomości, i to - o dziwo - nie tylko wśród posiadaczy psów, ale nawet wśród lekarzy weterynarii, pokutuje przesąd o szkodliwości kąpania psów. Wydaje się, że wziął on się z przekonania, że "częste mycie skraca życie". Były wprawdzie czasy, kiedy powietrze było czyste, wolne od pyłów przemysłowych i samochodowych spalin, ale to już przeszłość. Dziś nawet ucieczka poza miasto nie na wiele się zda, zwłaszcza w Polsce, gdzie ochrona środowiska to ciągle jeszcze teoria.  Naszą skórę chronią rozmaite koszulki i swetry, psią - sierść. Po spacerze zdejmujemy sweter i od czasu do czasu pierzemy go, nawet jeśli nie wygląda na specjalnie brudny. Trzeba przyznać, że czasem jesteśmy wstrząśnięci na widok koloru wody po praniu.  Częste szczotkowanie usuwa z psa część zanieczyszczeń, ale wiele też zostaje i stopniowo przenika do skóry. Pies zaczyna się drapać, wcale nie z powodu pcheł. Na skórze pojawiają się wypryski; diagnoza weterynaryjna brzmi - alergia. Jedną z jej przyczyn może być właśnie zanieczyszczenie środowiska. Toteż psa trzeba od czasu do czasu wykąpać.  W gorący, letni dzień psa najlepiej wykąpać przed południem, a potem wypuścić do ogrodu lub po prostu pozwolić mu samoistnie wyschnąć. Jeśli jest zimno, kąpiemy zawsze na noc, po ostatnim spacerze, i starannie suszymy suszarką. Szampony dla ludzi, z wyjątkiem tych najdelikatniejszych, dziecięcych, zbyt mocno przesuszają psią sierść. Toteż najlepiej kupić odpowiedni szampon w sklepie z akcesoriami dla psów. Podczas spłukiwania szamponu trzeba bardzo uważać, aby do uszu nie nalać wody. Najlepiej zabezpieczyć je przed tym niezbyt głęboko wepchniętymi zwitkami waty, które po kąpieli natychmiast wyjmujemy. Po starannym spłukaniu wycieramy psa dużym frotowym ręcznikiem, pozwalamy mu trochę poszaleć po mieszkaniu, a potem suszymy. Kto po raz pierwszy w życiu kąpie swojego psa, może odnieść wrażenie, że wskutek tego zabiegu jego pupil zwariował. Rzeczywiście, psy po kąpieli często zachowują się trochę tak, jakby dostały małpiego rozumu - biegają w kółko podskakując i wywijając koziołki. Te szaleństwa trwają kilka minut. Lepiej więc poczekać chwilę z suszeniem, bo pies nie ustoi spokojnie. Susząc jednocześnie rozczesujemy starannie sierść, żeby ze zbitego podszerstka nie zrobiły się kołtuny.